Najnowszy post

Żurnalista.pl - Miłość, po prostu




Od jakiegoś czasu na Instagramie napotykałam wzmianki o Żurnaliście, poecie, który wzbudza sporo emocji u swoich odbiorców. Wiele osób zachwyca się jego książką "Miłość, po prostu", której premiera już 11 lipca. Ja jestem świeżo po jej lekturze i chciałabym się z Wami podzielić moimi odczuciami.


Obecnie poezję czytam rzadko, choć przez kilka lat miałam z nią stały kontakt. Numerem jeden wśród wszystkich twórców lirycznych jest dla mnie Halina Poświatowska i jej dzieła - przepełnione bólem, smutkiem, stratą, ale przede wszystkim miłością. To wszystko, choć tak różniące się w formie od Poświatowskiej, znalazłam i u Żurnalisty. "Miłość, po prostu" jest swego rodzaju tomikiem poezji, w którym znajdziemy także nieco dłuższe formy wypowiedzi - a wszystko to składa się na przejmującą historię miłosną.


Tym, co najbardziej zwróciło moją uwagę podczas lektury książki jest prostota, minimalizm, ale i pewna surowość w formie, które dają nam jednak bardzo emocjonalną, prawdziwą i realistyczną współczesną poezję. Książkę można przeczytać za jednym zamachem jako całość, ale warto skupić się też na poszczególnych wierszach, które mimo, że zapisane w jedynie kilkunastu słowach, trafiają prosto w serce. Autor przedstawia swoją historię, która tak naprawdę może być uniwersalna, bo przecież wielu z nas ma za sobą trudne miłości.


"Miłość, po prostu" zgodnie z tytułem, jest książką o miłości właśnie. Autor pisze o niej w dosadnych i bardzo pięknych słowach, co mam wrażenie, że jest też elementem terapeutycznym. Znajdziemy tu wszystkie etapy rosnącego, a później wygasającego uczucia przez które przeszedł. Codzienne sytuacje, niuanse, małe gesty, ale i momenty pełne namiętności wspominane są na przestrzeni całej książki. Myślę, że twórczość Żurnalisty w mniejszym lub w większym stopniu, ale trafi do serca każdego czytelnika. Warto jej poświęcić nieco czasu, by samemu docenić otrzymywaną miłość, a przede wszystkim by spróbować ją zrozumieć. Książkę przeczytałam bardzo szybko, jednak wiem, że co jakiś czas będę wracać do poszczególnych jej fragmentów. "Miłość..." pozostawiła we mnie nutkę melancholii, ale takiej dobrej, którą czasami dobrze poczuć.

K.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo jej Autorowi

Komentarze