- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Najnowszy post
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Autorzy: Zach Klain, Steven Leckart, Noah Kalina
Wydawnictwo: Smak słowa
Gatunek: poradnik, reportaż
ISBN: 978-83-648846-83-0
Jestem jedną z tych osób dla których w książkach, oprócz treści, ważne jest też wydanie danej pozycji. Oczywiście nie jest to priorytetem, ale po prostu lubię piękne okładki, atłasowe oprawy, a także książki, które zakrawają niemal o miano albumu – pełne pięknych zdjęć wydrukowanych na odpowiednim papierze, co jeszcze wzmacnia walory estetyczne. Jedną z takich perełek jest książka o wymownym tytule: „Cabin Porn”, którą w Polsce wydało jedno z moich ulubionych wydawnictw – Smak słowa.
Sformułowanie „cabin porn” część z Was pewnie zna chociażby z Instagrama. W hasztagach często znajdujemy słowo „porn” – może być #foodporn, #architectureporn, #designporn #skyporn – wszystkie te słowa wyrażają, że czerpiemy z czegoś przyjemność, lub po prostu jakaś rzecz się nam podoba i lubimy na nią patrzeć. Nie inaczej jest z tytułowym „Cabin Porn”. Tytuł nie został na szczęście przetłumaczony na język polski, bo mógłby stracić swoją esencję. Cabin – to po angielsku mały domek, najczęściej w lesie, na odludziu, służący do wyjazdów weekendowych czy wakacyjnych. W polskich realiach taki „cabin” mógłby stać w lesie, na Mazurach, albo w magicznych Bieszczadach – tam chyba byłoby najlepiej ! W książce znajdziemy historie ludzi, którzy zdecydowali się zbudować, wyremontować czy też przebudować takie domki, które czasami stawały się ich stałym miejscem zamieszkania.
Historie bohaterów książki są bogato ilustrowane i dosyć szczegółowo opisane. Autorzy szczególnie skupiają się na innowacyjnych rozwiązaniach, jakie „budowniczy” stosowali przy wznoszeniu małych posiadłości. Często te innowacje, to tak naprawdę czerpanie z wiedzy przodków, którzy przecież budowali drewniane domy już setki lat temu. Niektóre rozwiązania ciesielskie zostały zapomniane, a twórcy domów odkopywali je w znalezionych w bibliotekach książkach historycznych. Oprócz historii zwykłych ludzi książka przepełniona jest pięknymi zdjęciami „cabins” z całego świata, które ludzie z różnych regionów umieszczali na popularnej stronie internetowej z inspiracjami architektonicznymi.
„Cabin Porn” mnie zachwyciło. Wiem, mam słabość do takich właśnie pozycji, pełnych zdjęć i inspiracji, do których niejednokrotnie się powraca. Powraca, by jeszcze choć przez chwilę znowu nacieszyć oczy chatkami i niecodziennymi miejscami, w których zostały one wzniesione. Po przeczytaniu historii bohaterów „Cabin Porn” aż chce się wszystko rzucić, kupić kawałek terenu lub rozpadającą się szopę i stworzyć z niej swoją własną, nieco idylliczną, w pełni ekologiczną chatkę. Myślę, że jak sięgnięcie po tę książkę, to procent ludzi mówiących „A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” zdecydowanie wzrośnie. Polecam Wam tę książkę z całego serca! Warto mieć taką pozycję na półce.
K.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo wydawnictwu Smak słowa
Komentarze
Prześlij komentarz